Lubię przebywać w mojej pracowni.
Szczególnie teraz, gdy na termometrze, za oknem,
słupek rtęci niebezpiecznie pnie się do góry i oscyluje w granicach 35 stopni....
W moim "szkiełkowym świecie" panuje przyjemny chłód.
Lubię też taki czas, kiedy mogę z kolorowych szkiełek
tworzyć to, co mi w duszy gra...
W zależności od nastroju, natchnienia, inspiracji...
Nie ogranicza mnie czas...
Mogę zaszaleć ...:)
Zdarzają się jednak i takie chwile,
kiedy pojawia się konkretny projekt
czyli tzw. zamówienie
i wtedy ...
W szkole muzycznej rok szkolny kończy się trochę wcześniej.
Absolwenci z zaprzyjaźnionej szkoły dostaną na pamiątkę ...
witrażowy klucz wiolinowy.
W takich wypadkach czuję się jak rzemieślink ...
jedyne z czym mogę zaszaleć to ... kolor szkła .
Zaczyna się weekend.
Wiecie jak spędzam piątkowo - sobotnio - niedzielne poranki .... ???
Wędruję po lesie z kijami .
A oto efekty tego wędrowania....
Udanego weekendu zatem :)
Obserwatorzy
piątek, 13 czerwca 2014
wtorek, 10 czerwca 2014
koty ...
Miał być dalszy ciąg ptaszków, a padło na ...koty.
Robiłam je już kiedyś.
Z wiosną temat kotów powrócił do mojej pracowni.
Zamówienie na stojącego kota zostało zrealizowane.
Wzorem był kot, wykonany dużo wcześniej .
Czarne szkło barokowe - koty jakby te same ,
ale jednak inne, za sprawą wybarwień barokowego szkła.
Nie ma dwóch takich samych tafli szkła.
I to jest w tym piękne.
Do kotów dołączyła też "Aniołka z kotem", w dwóch wersjach .
Z małym kotem
i z trochę większym ;)
Aniołka - patronka kotów i miłośników kotów.
Nie pamiętam już, czy zamieszczałam kiedyś na blogu
witrażowy mebelek. Powstał wprawdzie dawno,
ale ostatnio, kiedy porządkowałam zdjęcia ,
znalazłam takie cudo :)
Jedyny egzemparz. drugiego takiego jeszcze nie zrobiłam .
Szkatułka na biżuterię. Szuflady "działają" .
Wzór był dokładnie rozrysowany w książce
"Witraż w jedno popołudnie"
Nie wiem w jakim stopniu sztukę witrażową opanowała autorka
książki, ale wierzcie mi na słowo - ten witrażowy mebelek nie powstał w jedno popołudnie !:)
Pozdrawiam wierne obserwatorki i serdecznie witam nowe osoby,
które odwiedzają mój kolorowoszkiełkowy świat .:)
Robiłam je już kiedyś.
Z wiosną temat kotów powrócił do mojej pracowni.
Zamówienie na stojącego kota zostało zrealizowane.
Wzorem był kot, wykonany dużo wcześniej .
Czarne szkło barokowe - koty jakby te same ,
ale jednak inne, za sprawą wybarwień barokowego szkła.
Nie ma dwóch takich samych tafli szkła.
I to jest w tym piękne.
Do kotów dołączyła też "Aniołka z kotem", w dwóch wersjach .
Z małym kotem
i z trochę większym ;)
Aniołka - patronka kotów i miłośników kotów.
Nie pamiętam już, czy zamieszczałam kiedyś na blogu
witrażowy mebelek. Powstał wprawdzie dawno,
ale ostatnio, kiedy porządkowałam zdjęcia ,
znalazłam takie cudo :)
Jedyny egzemparz. drugiego takiego jeszcze nie zrobiłam .
Szkatułka na biżuterię. Szuflady "działają" .
Wzór był dokładnie rozrysowany w książce
"Witraż w jedno popołudnie"
Nie wiem w jakim stopniu sztukę witrażową opanowała autorka
książki, ale wierzcie mi na słowo - ten witrażowy mebelek nie powstał w jedno popołudnie !:)
Pozdrawiam wierne obserwatorki i serdecznie witam nowe osoby,
które odwiedzają mój kolorowoszkiełkowy świat .:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)